Dusza artystki


Dusza artystki drzemała we mnie zawsze..

Lecz Pan Bóg niestety poskąpił mi talentu.

Może uznał, że zbyt wrażliwa jestem i bez tego.. a może po prostu miał wobec mnie zupełnie inne plany..

Od dziecka kochałam wszystko, co ładne i od dziecka też było mnie wszędzie pełno – żywe srebro tak nazywała mnie mama :). Kiedy nie biegałam po łąkach i nie wdrapywałam się na drzewa – rysowałam co się dało – kury, chmury, kwiatki, słoneczka a z wiekiem porywałam się nawet na portrety… zbierałam moje rysunki, mając nadzieję, że z czasem będą coraz lepsze.

Nie były … Czytaj dalej